Owczarki australijskie urzekły mnie pracowitością, tempem nauki, temperamentem i wyglądem. Są bardzo otwarte do "swoich" ludzi i trochę nieufne do obcych. Uwielbiają pracować, ale nie są hiperaktywne. Owczarki australijskie są psami średniej wielkości – takie, żeby nie dały się rozdeptać, ale i mieszczą się swobodnie w normalnym mieszkaniu.
Aussie uwielbiają dzieci. Nasze owczarki australijskie pracują w dogoterapii, co sprawia wyraźną radość im i ich podopiecznym. A na co dzień bawią się z naszymi synami :)
Owczarek australijski to idealna rasa do psich sportów. Z powodzeniem startują w agility, obedience, frisbee, flyballu czy pasieniu. (...)
Białe Owczarki Szwajcarskie są to psy do towarzystwa i rodzinne. Według kwalifikacji FCI są to psy pasterskie i zaganiające bez prób pracy.
Jest to rasa psa wszechstronnie użytkowa, inteligentna i aktywna. Bardzo chętna do nauki i współpracy z przewodnikiem. Sprawdzająca się w roli towarzyszącego psa rodzinnego jak i stróża.
Na świecie używany jest jako pies policyjny, wojskowy, jako przewodnik ociemniałych, pracujący w ratownictwie – pies lawinowy, pies tropiący czy pasterski.
Rasę Ca De Bou poznałam w 2008 roku. Zafascynowała mnie tak bardzo,
że na swojego pierwszego szczeniaka czekałam prawie trzy lata.
W maju 2011 roku przywiozłam suczkę z unikatowego hiszpańsko-portorykańskiego skojarzenia, od której zaczęła się moja miłość do tej wspaniałej rasy.
W hodowli używam psów tylko z hiszpańskim i portorykańskim pochodzeniem i przebadanych w kierunku dysplazji stawów biodrowych.
Hodowla ,,DAGNASTA" istnieje od 1990 roku. Wcześniej zajmowaliśmy się z sukcesami hodowlą owczarków niemieckich ,,Z CIECHANOWSKIEJ ZIEMI"
Poszukiwaliśmy małego pieska o cechach użytkowych i niekłopotliwego w utrzymaniu. Wybraliśmy jamnika długowłosego miniaturowego.
Jamniki zawładnęły nami zupełnie i od tego czasu jesteśmy im wierni. To niesamowite psy. Ujmują swoim charakterem , inteligencją i indywidualnością. Są wyjątkowo bystre , sprytne, wytrzymałe. Sprawdzają się w roli przytulanki i psa myśliwskiego. W małym ciałku kryje się niezwykły potencjał siły, wytrwałości i miłości do opiekuna. (...)
DEW jest małą domową hodowlą, w której są dwie whippetki Cha-Cha i Samba.
Jako hodowca psów i kotów mam już pewne doświadczenie. Hodowla "DEW" powstała pod koniec lat '80. Pierwszym zarejestrowanym miotem był jedyny miot pekińczyków, później byłem jednym z pierwszych hodowców chińskich grzywaczy.
Moje grzywacze odnosiły wiele sukcesów wystawowych, posiadały championaty, zwycięstwa wystaw międzynarodowych i klubowych i zwycięstwa świata. Po śmierci moich ostatnich grzywaczy [najstarszą była pierwsza dama rasy w Polsce (pierwsza przedstawicielka rasy w naszym kraju) zwana "Osóbką" 1986-2004, żyła prawie 18 (!) lat] miałem przerwę w hodowli psów. (...)
Labradory w naszym życiu pojawiły się przypadkowo...
i z miejsca zawładnęły naszymi sercami, a właściwie najpierw zawładnęła nimi biszkoptowa kuleczka, która zamieszkała z nami we wrześniu 2010 roku. Lori okazała się niezłym łobuziakiem, wielką indywidualistką, a najbardziej na świecie kochała jedzenie, wodę i ludzi... tak zostało do dziś.
W 2012 roku już planowanie do naszej gromadki dołączyła czekoladowa sunia z hodowli Lualaba.
Layla szybko odnalazła się wśród nas i dziewczyny szybko stały się nierozłączne.(...)
Psy towarzyszą nam od dzieciństwa, ale naszą wielką miłością są owczarki podhalańskie i hodujemy je od kilkunastu lat. Fascynuje nas piękno i mądrość tych psów - niegdyś psy bacowskie, teraz przyjaciele i stróże na nizinach. To dumne, okazałe i inteligentne zwierzęta, potrafiące się doskonale dostosować do wygórowanych nawet wymagań środowiska czy właściciela. Równie dobrze czują się na nizinach, co na wysokich połoninach, są wierne, bardzo oddane swojej rodzinie, charakterne i czasem niepokorne. Nasze psy odnoszą wiele sukcesów na ringach polskich i zagranicznych, ale dla nas najważniejsze jest ich towarzystwo. Kto raz zaprzyjaźni się z podhalanem - będzie tej przyjaźni zawsze wierny.
Hodowla NA GÓRALSKO NUTE FCI zarejestrowana jest w Związku Kynologicznym w Polsce - najstarszej, bo ponad 70-letniej (i do niedawna jedynej) kynologicznej organizacji. (...)
Zacznę od tego,że wraz z mężem pochodzimy z tzw. rodzin psiarzy. Od kiedy pamiętam zawsze koło nas był pies. Czy to u dziadków, czy u rodziców w domu. Męża poznałam też przez psa, z którym chodziłam na szkolenie. Tam pozorantem był właśnie On. Już w naszym wspólnym życiu pojawiła się czarna labradorka CELESTA pod Jabłonią, która przeżyła z nami 13 lat. Przelała całą swą psią miłość nie tylko na nas ale i na nasze dzieci.
Kilka lat temu, powoli zaczęła dawać nam znać, że nieuchronnie jej życie dobiega końca. Zastanawialiśmy się co będzie dalej? Jak sobie poradzimy po jej stracie? Pomógł nam przypadek. Będąc na wczasach w Rabce poznaliśmy uroczego buldożka francuskiego. (...)
Trudno w kilku słowach streścić prawie 30 lat mojego życia. Z konieczności opis będzie zwięzły i krótki – zbyt zwięzły i krótki, aby opisać każdego mojego przyjaciela i członka naszej rodziny, bo na takich relacjach opierało się nasze współżycie…
Odkąd sięgnę pamięcią zawsze były wokół mnie psy, ale pierwszy rasowy pies z rodowodem i pierwsze wystawy zaczęły się w latach 70-tych od czarnego niemieckiego doga IRAKA Błękitna Radunia. (...)
Wymarzony od dawna piesek! Pierwsza suczka, nazwana Lily, moja i męża, okazała się naszą wielką miłością i życiową pasją. Ja, Karolina – biolog i technik weterynarii, obecnie petsitter i wolontariusz dogoterapii – zawsze chciałam pracować z psami, zwłaszcza w kynoterapii. Odkąd podczas dodatkowego kursu na studiach usłyszałam, że samojed nadaje się do dogoterapii, nie mogłam zapomnieć o tej pięknej rasie. A mój mąż okazał się miłośnikiem psów zaprzęgowych i tak wspólnie zdecydowaliśmy się na psa rasy samojed i prowadzenie z nim aktywnego trybu życia. (...)
Jako jedna z nielicznych hodowli w Europie swoją pracę hodowlaną opieramy wyłącznie na hiszpańsko-portorykańskich liniach. Ideą założenia naszej hodowli jest popularyzacja i doskonalenie rasy Ca De Bou w naszym kraju. Dzięki ciężkiej pracy nad wyglądem zewnętrznym oraz psychiką naszych psów możemy dziś z dumą stwierdzić iż nasi wychowankowie odnoszą wspaniałe sukcesy wystawowe nie tylko w Polsce ale również za granicami naszego kraju. Nasze psy są zwycięzcami wystaw na Węgrzech, w Czechach, na Słowacji, w Niemczech. Zdobyły uznanie w oczach sędziów w całej Europie. Odzwierciedleniem odnoszonych sukcesów jest ich wspaniały wygląd oraz wspaniała kondycja jak również zrównoważona psychika. (...)
Od małego dziecka kochałam psy, czytałam książki, gazety, zbierałam psie figurki i maskotki. Jako kilkulatka, w mojej pierwszej książce o rasach psów, znalazłam zdjęcie i opis owczarka australijskiego, wtedy jeszcze rasy nieuznanej przez FCI. Już wtedy wiedziałam, że w moim domu kiedyś na pewno będzie aussie. W międzyczasie w moim życiu pojawił się beagle – Herbi, niesamowicie inteligentny pies o bardzo trudnym charakterze. Herbi nauczył mnie wiele na temat wychowania i zachowania psów, odszedł od nas w 2013 roku jako poczciwy staruszek. Jednak moje marzenie o owczarku australijskim było ciągle żywe, regularnie jeździłam na wystawy jako widz oraz zgłębiałam moją wiedze na temat rasy. (...)
Psy od zawsze są moją pasją. Pierwszym psem kupionym zaraz po naszym ślubie w 1996 roku był sznaucerek miniaturowy "Aksel" SUPER PEPER OF Samantino Polonica.
Whippety zagościły w naszym domu na początku 1999 roku. Najpierw suczka "Ksena" RIO BETI Adamus, potem "Lando" ORLANDO Lazarus. Wtedy pomyśleliśmy że warto hodować takie piękne psy jakimi są whippety i tak powstał pomysł hodowli psów rasowych pod przydomkiem "Tylko Ty". Pierwszy miot urodził się w styczniu 2001 roku.(...)
Było to jakieś 16 lat temu... miałam wtedy spanielkę taką śliczną rudą sunię ale niestety bez rodowodu, zostałam zaproszona razem z koleżanką do znajomych z jej pracy. Nie widziałam tych ludzi nigdy wcześniej ale słyszałam, że mają dziwnego psa. Coś co mnie tam powitało było białe i miało na głowie czarną okrągłą łatkę. Była to sunia jak się okazało potem rasy, o której nigdy przedtem nie słyszałam - buldożek francuski o imieniu PLAMA. Była tak inna od psów, które widziałam do tej pory, że sama nie wiedziałam czy jest ładna czy paskudna. Oczywiście cały wieczór już miałam z głowy bo Plamka przynosiła mi różne swoje zabawki i gadżety i nie dało rady jej odmówić zabawy. Wtedy stwierdziłam, że kiedyś w przyszłości chciałabym mieć właśnie takiego łaciatego psa. Kilka lat później niestety moja Lariska spanielka odeszła i przez jakiś czas nie chciałam już żadnego zwierzęcia ale wiadomo to mija... i kto zawsze miał psa-zawsze będzie go miał. (...)